Twórczość Sebastiana Szymańskiego jest niezwykłym zjawiskiem w kręgu muzyki określanej jako „poważna”, bądź „ambitna” – i to nie tylko w Polsce. Ten mieszkający na południu kraju kompozytor podjął się bowiem rzeczy dość, zdawałoby się, niepopularnej współcześnie: konsekwentnie tworzy bowiem w nurcie muzyki sakralnej. Często sięga także do polskiej tradycji poetyckiej i filozoficznej. To rzadkie dziś źródło inspiracji, zwłaszcza dla muzyków młodego pokolenia, do którego Sebastian Szymański – urodzony w 1982 roku – należy.
Uroczysta premiera jego najnowszej kompozycji odbyła się wiosną tego roku na Zamku Królewskim w Warszawie. Wpisany w obchody 100-lecia urodzin księdza poety Jana Twardowskiego utwór „Przebudzenie” przywraca dla współczesnej polskiej muzyki dostojną, tradycyjną w wyrazie formę. W internecie udostępniona została pierwsza z pięciu jego części, kompozycja „Jak się nazywa” – oczywiście napisana do słów Twardowskiego.
W dziele tym słyszalne są odwołania do polskiej muzyki okresu romantyzmu, przez co apeluje ono – przede wszystkim – do emocji słuchacza. Popularny wśród współczesnych kompozytorów „żywioł intelektualny” schodzi w przypadku najnowszych dokonań Sebastiana Szymańskiego na drugi plan. To wspaniała muzyka. Zdecydowanie z najwyższej półki, a przy tym nieprzesadnie trudna w odbiorze.
Szymon Gołąb
Źródło: http://mgoklidzbark.com/mgok-poleca-1